wtorek, 23 lipca 2013

Prolog

PROLOG
      
Rok wcześniej – lotnisko


Violetta

Od kilku minut stałam na parkingu lotniska. Byłam okropnie zła na ojca, który zmusił mnie, bym opuściła Buenos Aires, moich przyjaciół, Leona… Nie potrafiłam mu tego wybaczyć. Od tygodnia się do niego nie odzywałam. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a. Spojrzałam na telefon – Tomas. Wyświetliła się wiadomość: Nie chciałaś żebym przyjeżdżał, więc nie ma mnie  tam na lotnisku. Ale zawsze będę przy tobie w twoim sercu. Wiesz, że cię kocham. Tomas. Gdy to przeczytałam zrobiło mi się cieplej, ale również poczułam się jeszcze gorzej, bo muszę to wszystko zostawić. Jeszcze raz popatrzyłam na ekran telefonu, 12.30, jeszcze tylko 25 minut do wylotu. Nie potrafiłam o tym myśleć spokojnie. Ukryłam twarz w dłoniach i zakryłam się włosami, żeby tylko nie było widać, że płaczę. Nagle poczułam, że ktoś odgarnia kosmyki moich włosów i całuje mnie w czoło. To był Leon. Tylko co on tu robił…

Leon

Oczywiście pamiętałem, że Violetta prosiła, by na wczorajszych pożegnaniach się skończyło i chciała, żeby nikt nie przyjeżdżał na lotnisko. Rozumiałem to, czuła by się jeszcze gorzej. Jednak mimo to, nie potrafiłem tak po prostu pozwolić jej odlecieć.

- Leon… - zaczęła, ale jej przerwałem.
- Cii… Nic nie mów. Liczy się tylko ta chwila, to i teraz, ty i ja. – szepnąłem i mocno ją przytuliłem.

Podniosła głowę. Widziałem, że płacze. Przysunąłem się do niej.

- Nie, kochanie, ja… Przecież… - zaprotestowała Viola.
- Masz rację.

Violetta

Gdy zobaczyłam Leona, poczułam się jeszcze gorzej. Tak bardzo nie chciałam go zostawiać. Przytulił mnie, podniosłam głowę, a on się zbliżył. Nie mogłam na to pozwolić. Niestety…

- Jest mi tak strasznie źle… - otarłam łzy. – Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę.
- Dla ciebie wszystko.
- Więc słuchaj. Kiedy odlecę… przez cały rok się nie zobaczymy. – załkałam.
- Wiem o tym. Nie mam pojęcia, jak ja wytrzymam tyle dni bez ciebie. Mam coś dla ciebie. – on jest wspaniały. Widziałam jak jest mu smutno i źle, a mimo tego posłał mi jeden z moich ulubionych uśmiechów. Wyjął z kieszeni małe pudełeczko i podał mi je.
- Leon, ja nie mogę tego przyjąć. – powiedziałam spokojnie. – Poza tym chciałam ci powiedzieć, że…
- Proszę cię, weź.
Otworzyłam pudełeczko. W środku był srebrny naszyjnik, a do niego przyczepiona mała zawieszka w kształcie serca. Na sercu z jednej strony został wygrawerowany napis: „Jesteś całym moim światem”, a z drugiej „Kocham cię. Leon”. Chłopak, od którego dostałam prezent kolejny raz posłał mi uroczy uśmiech i założył mi naszyjnik.

Leon

Widziałem, że Violetta ucieszyła się z prezentu, ale z oczu ciekły jej łzy.
- Kiedy popatrzysz na ten naszyjnik, pomyśl, że jestem blisko ciebie. – powiedziałem.
- Dziękuję ci. Ale mam ci coś do powiedzenia. Jeśli w ciągu tego roku spotkasz kogoś… - zaczęła.
- Nie kończ. – poprosiłem.
- Ale muszę. Jeżeli poznasz kogoś, kto ci się spodoba i do którego poczujesz coś szczególnego, to obiecaj mi, że nie będziesz zwracał uwagi na przeszłość. Daje ci wolną rękę.
- Ja chcę być tylko z tobą. – odpowiedziałem.
- Proszę, obiecaj.
- Dobrze, ale ty również zrób podobnie. Chcę, żebyś była szczęśliwa. – załkałem.

Violetta

Nie chciałam mu tego mówić, ale wiedziałam, że tak będzie dla nas najlepiej. Przynajmniej tak mi się wydawało.

- Leon, ty płaczesz? – zapytałam niepewnie.
- Nie…Ja tylko… Tak! Ja płaczę. Przyrzeknij, że nawet jak ułożysz sobie życie od nowa, to nigdy o mnie nie zapomnisz.
- Oczywiście, że nie. Nigdy.

Usłyszeliśmy komunikat: Pasażerowie lotu Buenos Aires – Madryt proszeni są o ustawienie się przy stanowiskach odprawy.

- Muszę iść. – powiedziałam.
- Wiem, że tak. Do zobaczenia, Violetta. – odpowiedział mi Leon.
- Do zobaczenia… - pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę wejścia.

Nagle przypomniało mi się, że o czymś zapomniałam.

- Leon! – zawołałam. Szybko podbiegł do mnie.
- Co się stało?! – popatrzył na mnie smutno. Przysunęłam się do niego tak, aby nasze usta się stykały.
- Kocham cię. – szepnęłam. Uświadomiłam sobie, że zapomniałam mu tego powiedzieć. Objął mnie mocniej. Nasze wargi się dotknęły. Całowaliśmy się tak, jak nigdy dotąd. Chciałam w tym pocałunku przekazać mu wszystko, co do niego czuję. Odsunęliśmy się od siebie.
- Violetta! – usłyszałam wołanie ojca.

Wiedziałam, że zostało tylko kilka minut do odlotu. Położyłam dłoń na torsie Leona. Uśmiechnęłam się do niego. Chciałam chociaż przez moment nie myśleć o tym, że musimy się rozstać. Niestety, ta chwila szybko minęła.

- Żegnaj, Leon. – westchnęłam.
- Żegnaj, Violetta.



Zaczynam opowiadanie o bohaterach mojego ulubionego serialu. Oto prolog. Wiem, że może trochę za długi, ale mam nadzieję, że wam się spodoba.
Na razie to tyle.
Do zobaczenia na premierze pierwszego rozdziału! ;*





12 komentarzy:

  1. ZABIJE!
    To było takie smutne i dobijające i romantyczne i w ogóle! ;(
    Pisałam ci to na gg, ale nieważne.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.

    Besos,
    Alex Verdas ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna - jesteś wzorem:D
      Rozdział prawdopodobnie jutro.
      ;*

      Usuń
    2. Zgadrzam sie z tobą Alex aż , mi się płakać chce jak cholera . Ale to ja co płczacze na wszystkim ... Nie ja nie płaczę ... tylko wyję jak jakoś bódr , ale to ja . xD

      Buśki ,
      Kira ;*

      Usuń
  2. Szczerze? Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że baaardzo mi się podobało. To nie jest taki zwyczajny prolog typu: Jestem Violetta, mam 17 lat.... To jest na serio oklepane.
    A u cb jest zupełnie inaczej.
    Będę czytała i dodaję twój blog do mojej listy. :)
    o! I wyłącz weryfikację obrazkową.
    X. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku! Strasznie ci dziękuję! Czytam twojego bloga prawie od początku, każdy rozdział jednym tchem. Twoja opinia jest dla mnie naprawdę bardzo ważna. Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję:*

      Usuń
  3. Jakie smutne.... aż mi łza poleciała po policzku. a za nią 1000000000 kolejnych. Pobiłam rekord w płakaniu. 10 minut !!1

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz mi przykro, że wywołałam tyle łez... Żartuję:D o to mi chodziło;)
    Dziękuję za wasze wszystkie komentarze;)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w oku łezka. Ale nie tylko dlatego, że jest smutny jest także prze świetny. Tu się zgodze z Xenią Verdas nie ma takiej paplaniny typu cześć jestem Violetta i mam siedemnaście lat. Jest doskonały <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez Ciebie chce mi się płakać ! Pisałam to na gg <333 Życzę sukcesów bo zdolna mendo jesteś ! :D Tylko nie zapomnij o największej fance<333
    Ps. I W KOŃCU MASZ BLOGA !!!!!
    Tini_1234♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy płaczą! Co ja wam zrobiłam?:D
      A tak wogóle to dziękuję ci bardzo największa fanko!:D
      I wam wszystkim za opinię.
      Dzięki, dzięki, dzięki!
      :*

      Usuń
  7. Suuperr! Zapraszam do mnie na http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam do siebie pytanie "Dlaczego ja płacze???" Przecież na pewno będzie dobrze!!!
    A ja nie nadal ryczę!!!!


    P.S
    Zakochałam się w twoim blogu <33

    JuLu :*

    OdpowiedzUsuń