PROLOG
Rok wcześniej – lotnisko
Violetta
Od kilku minut stałam na parkingu lotniska. Byłam okropnie
zła na ojca, który zmusił mnie, bym opuściła Buenos Aires, moich przyjaciół,
Leona… Nie potrafiłam mu tego wybaczyć. Od tygodnia się do niego nie odzywałam.
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a. Spojrzałam na telefon – Tomas.
Wyświetliła się wiadomość: Nie chciałaś
żebym przyjeżdżał, więc nie ma mnie tam
na lotnisku. Ale zawsze będę przy tobie w twoim sercu. Wiesz, że cię kocham.
Tomas. Gdy to przeczytałam zrobiło mi się cieplej, ale również poczułam się
jeszcze gorzej, bo muszę to wszystko zostawić. Jeszcze raz popatrzyłam na ekran
telefonu, 12.30, jeszcze tylko 25 minut do wylotu. Nie potrafiłam o tym myśleć
spokojnie. Ukryłam twarz w dłoniach i zakryłam się włosami, żeby tylko nie było
widać, że płaczę. Nagle poczułam, że ktoś odgarnia kosmyki moich włosów i
całuje mnie w czoło. To był Leon. Tylko co on tu robił…
Leon
Oczywiście pamiętałem, że Violetta prosiła, by na
wczorajszych pożegnaniach się skończyło i chciała, żeby nikt nie przyjeżdżał na
lotnisko. Rozumiałem to, czuła by się jeszcze gorzej. Jednak mimo to, nie
potrafiłem tak po prostu pozwolić jej odlecieć.
- Leon… - zaczęła, ale jej przerwałem.
- Cii… Nic nie mów. Liczy się tylko ta chwila, to i teraz,
ty i ja. – szepnąłem i mocno ją przytuliłem.
Podniosła głowę. Widziałem, że płacze. Przysunąłem się do
niej.
- Nie, kochanie, ja… Przecież… - zaprotestowała Viola.
- Masz rację.
Violetta
Gdy zobaczyłam Leona, poczułam się jeszcze gorzej. Tak
bardzo nie chciałam go zostawiać. Przytulił mnie, podniosłam głowę, a on się
zbliżył. Nie mogłam na to pozwolić. Niestety…
- Jest mi tak strasznie źle… - otarłam łzy. – Mam do ciebie
jeszcze jedną prośbę.
- Dla ciebie wszystko.
- Więc słuchaj. Kiedy odlecę… przez cały rok się nie
zobaczymy. – załkałam.
- Wiem o tym. Nie mam pojęcia, jak ja wytrzymam tyle dni bez
ciebie. Mam coś dla ciebie. – on jest wspaniały. Widziałam jak jest mu smutno i
źle, a mimo tego posłał mi jeden z moich ulubionych uśmiechów. Wyjął z kieszeni
małe pudełeczko i podał mi je.
- Leon, ja nie mogę tego przyjąć. – powiedziałam spokojnie.
– Poza tym chciałam ci powiedzieć, że…
- Proszę cię, weź.
Otworzyłam pudełeczko. W środku był srebrny naszyjnik, a do
niego przyczepiona mała zawieszka w kształcie serca. Na sercu z jednej strony
został wygrawerowany napis: „Jesteś całym
moim światem”, a z drugiej „Kocham
cię. Leon”. Chłopak, od którego dostałam prezent kolejny raz posłał mi
uroczy uśmiech i założył mi naszyjnik.
Leon
Widziałem, że Violetta ucieszyła się z prezentu, ale z oczu
ciekły jej łzy.
- Kiedy popatrzysz na ten naszyjnik, pomyśl, że jestem
blisko ciebie. – powiedziałem.
- Dziękuję ci. Ale mam ci coś do powiedzenia. Jeśli w ciągu
tego roku spotkasz kogoś… - zaczęła.
- Nie kończ. – poprosiłem.
- Ale muszę. Jeżeli poznasz kogoś, kto ci się spodoba i do
którego poczujesz coś szczególnego, to obiecaj mi, że nie będziesz zwracał
uwagi na przeszłość. Daje ci wolną rękę.
- Ja chcę być tylko z tobą. – odpowiedziałem.
- Proszę, obiecaj.
- Dobrze, ale ty również zrób podobnie. Chcę, żebyś była
szczęśliwa. – załkałem.
Violetta
Nie chciałam mu tego mówić, ale wiedziałam, że tak będzie
dla nas najlepiej. Przynajmniej tak mi się wydawało.
- Leon, ty płaczesz? – zapytałam niepewnie.
- Nie…Ja tylko… Tak! Ja płaczę. Przyrzeknij, że nawet jak
ułożysz sobie życie od nowa, to nigdy o mnie nie zapomnisz.
- Oczywiście, że nie. Nigdy.
Usłyszeliśmy komunikat: Pasażerowie lotu Buenos Aires –
Madryt proszeni są o ustawienie się przy stanowiskach odprawy.
- Muszę iść. – powiedziałam.
- Wiem, że tak. Do zobaczenia, Violetta. – odpowiedział mi
Leon.
- Do zobaczenia… - pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę
wejścia.
Nagle przypomniało mi się, że o czymś zapomniałam.
- Leon! – zawołałam. Szybko podbiegł do mnie.
- Co się stało?! – popatrzył na mnie smutno. Przysunęłam się
do niego tak, aby nasze usta się stykały.
- Kocham cię. – szepnęłam. Uświadomiłam sobie, że
zapomniałam mu tego powiedzieć. Objął mnie mocniej. Nasze wargi się dotknęły.
Całowaliśmy się tak, jak nigdy dotąd. Chciałam w tym pocałunku przekazać mu
wszystko, co do niego czuję. Odsunęliśmy się od siebie.
- Violetta! – usłyszałam wołanie ojca.
Wiedziałam, że zostało tylko kilka minut do odlotu.
Położyłam dłoń na torsie Leona. Uśmiechnęłam się do niego. Chciałam chociaż
przez moment nie myśleć o tym, że musimy się rozstać. Niestety, ta chwila
szybko minęła.
- Żegnaj, Leon. – westchnęłam.
- Żegnaj, Violetta.
Zaczynam opowiadanie
o bohaterach mojego ulubionego serialu. Oto prolog. Wiem, że może trochę za
długi, ale mam nadzieję, że wam się spodoba.
Na razie to tyle.
Do zobaczenia na premierze pierwszego rozdziału! ;*
ZABIJE!
OdpowiedzUsuńTo było takie smutne i dobijające i romantyczne i w ogóle! ;(
Pisałam ci to na gg, ale nieważne.
Czekam z niecierpliwością na kolejny.
Besos,
Alex Verdas ;*
Dzięki za komentarz. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna - jesteś wzorem:D
UsuńRozdział prawdopodobnie jutro.
;*
Zgadrzam sie z tobą Alex aż , mi się płakać chce jak cholera . Ale to ja co płczacze na wszystkim ... Nie ja nie płaczę ... tylko wyję jak jakoś bódr , ale to ja . xD
UsuńBuśki ,
Kira ;*
Szczerze? Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że baaardzo mi się podobało. To nie jest taki zwyczajny prolog typu: Jestem Violetta, mam 17 lat.... To jest na serio oklepane.
OdpowiedzUsuńA u cb jest zupełnie inaczej.
Będę czytała i dodaję twój blog do mojej listy. :)
o! I wyłącz weryfikację obrazkową.
X. <3
O jejku! Strasznie ci dziękuję! Czytam twojego bloga prawie od początku, każdy rozdział jednym tchem. Twoja opinia jest dla mnie naprawdę bardzo ważna. Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję:*
UsuńJakie smutne.... aż mi łza poleciała po policzku. a za nią 1000000000 kolejnych. Pobiłam rekord w płakaniu. 10 minut !!1
OdpowiedzUsuńTeraz mi przykro, że wywołałam tyle łez... Żartuję:D o to mi chodziło;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wasze wszystkie komentarze;)
:*
Mam w oku łezka. Ale nie tylko dlatego, że jest smutny jest także prze świetny. Tu się zgodze z Xenią Verdas nie ma takiej paplaniny typu cześć jestem Violetta i mam siedemnaście lat. Jest doskonały <3
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie chce mi się płakać ! Pisałam to na gg <333 Życzę sukcesów bo zdolna mendo jesteś ! :D Tylko nie zapomnij o największej fance<333
OdpowiedzUsuńPs. I W KOŃCU MASZ BLOGA !!!!!
Tini_1234♥
Wszyscy płaczą! Co ja wam zrobiłam?:D
UsuńA tak wogóle to dziękuję ci bardzo największa fanko!:D
I wam wszystkim za opinię.
Dzięki, dzięki, dzięki!
:*
Suuperr! Zapraszam do mnie na http://violetta-love-opowiadanie.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńMam do siebie pytanie "Dlaczego ja płacze???" Przecież na pewno będzie dobrze!!!
OdpowiedzUsuńA ja nie nadal ryczę!!!!
P.S
Zakochałam się w twoim blogu <33
JuLu :*