ROZDZIAŁ CZWARTY
Część 2
W Resto
Violetta
W tłumie zauważyłam Leona. Przyglądał mi się przez cały
występ. Mój dobry humor zniknął tak szybko, jak się pojawił. Tylko nie to… Nie
miałam ochoty go więcej widzieć, a co dopiero z nim rozmawiać. Niestety, każdy
jego krok w stronę sceny, utwierdzał mnie w myśli, że ta rozmowa mnie dzisiaj
nie minie. Patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem. Tylko co z tego? To już na
mnie nie działało. Za bardzo mnie zranił, żeby jedno „przepraszam” załatwiło
sprawę. Zeszłam ze sceny.
- Viola, wszystko OK? – zapytała Fran.
- Tak, pewnie. Dlaczego miałoby nie być? – odpowiedziałam
niezbyt przekonująco.
Franceska zauważyła, że coś jest nie tak.
- Violu, mnie nie oszukasz. Jestem twoją przyjaciółką, widzę,
że coś się dzieje. – Fran rzeczywiście bardzo dobrze mnie znała.
Nie wiedziałam, co mam jej powiedzieć, więc po prostu
spojrzałam w stronę Leona.
- Tak, Leon… Bardzo się zmienił, odkąd wyjechałaś. Przez
miesiąc się do nikogo nie odzywał i nie wychodził z domu. – gdy Fran to
powiedziała, zrobiło mi się przykro. Czyli jednak Leon za mną tęsknił… - Ale z
tego co wiem, od jakiegoś czasu spotyka się z Brendą. – dodała.
- Kto to jest Brenda? – zapytałam przyjaciółkę.
- Brenda… to bardzo miła dziewczyna. Niedawno się
wprowadziła, jej ojciec ma sklep muzyczny. Leon tam pracuje i… no wiesz, tak
jakoś wyszło. – nie byłam pewna, czy chcę dalej słuchać opowieści Fran.
Nie miałam pojęcia, że Leon pracuje w sklepie muzycznym.
Przecież zawsze opowiadał, że chce robić w życiu coś innego, coś „większego”,
ważniejszego. Przypomniało mi się, jak śpiewał, jego głos, pasja, którą
widziałam w jego oczach…
- Violetta! – usłyszałam swoje imię. To był właśnie ten
głos, najwspanialsza melodia, jaką kiedykolwiek słyszałam. Ten, który kiedyś
tak uwielbiałam… Spojrzałam na Leona.
- Daj mi spokój. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! –
ostatnie zdanie ledwo przeszło mi przez gardło. Wybiegłam z Resto.
Chłopak pobiegł za mną. Zwolniłam, bo przez łzy nic nie
widziałam. Znowu przez niego płakałam… Dogonił mnie i złapał za rękę.
- Zostaw mnie. Nie chcę! Puść! – krzyczałam, ale on nie
zwracał na to uwagi.
- Violetta, musimy porozmawiać. Proszę. – spojrzał na mnie
czule. Odwróciłam głowę, nie mogłam tego znieść.
- Dlaczego chcesz ze mną rozmawiać? Z nieznajomą… - łkałam.
- To nie tak! Nigdy nie będziesz dla mnie „nieznajoma”.
– tłumaczył.
- Widziałeś mnie dwa razy, dwa razy patrzyłeś mi w oczy tak
głęboko, jak teraz i nie odezwałeś się ani słowem… Nie okazałeś żadnych emocji…
- nie miałam siły dalej go oskarżać. Usiadłam na ławce i ukryłam twarz w
dłoniach.
- Violu, przepraszam, że cię nie rozpoznałem, ja… - zaczął,
ale nie pozwoliłam mu skończyć.
- To nawet nie chodzi o to! Byłam w Madrycie rok… Każdej
sekundy, każdej minuty, każdego dnia czekałam na jakąkolwiek wiadomość od
ciebie. Na list, telefon lub chociaż głupiego sms-a. I wiesz co? Nie doczekałam
się! – krzyknęłam na niego i uderzyłam go w twarz. Byłam na niego tak bardzo
wściekła. On jednak nie uciekł.
- A co miałem ci powiedzieć?! Miałem zadzwonić tylko po to,
żeby powiedzieć, jak bardzo mi ciężko, jak za tobą tęsknię? I co byś wtedy
zrobiła?! Nie wróciłabyś, za to poczułabyś się jeszcze gorzej… O to ci
chodziło?! – Leon jednocześnie krzyczał na mnie i płakał.
- Tak! O to właśnie mi chodziło! Potrzebowałam tego, jak
powietrza. Choć raz usłyszeć twój głos…
- Po co ci to było? – on był taki niedomyślny. – Co by to
dało?!
- Kochałam cię! – krzyknęłam przez łzy. – Właśnie dlatego…
Leon
Jak ja mogłem być taki głupi? Myślałem, że jeśli nie będę
dzwonić do Violetty, jeśli nie usłyszy w jakim jestem stanie, że będzie to dla
niej lepsze… Że mniej ją zranię. Tak strasznie się pomyliłem. Zrozumiałem, że
mi też tak brakowało jej głosu, jej uśmiechu, jej pocałunków… Gdy poznałem
Brendę, wydawało mi się, że zastąpiła mi Violettę. Pomyliłem się. No bo jak
mogła mi zastąpić miłość mojego życia?!
Zbliżyłem się do Violetty. Odgarnąłem włosy z jej czoła,
dokładnie tak, jak rok temu. Przysunąłem się bardziej. Nasze usta się stykały. Czułem
każdy jej oddech, i każdą łzę, która spływała jej po policzku. Pod wpływem
chwili pocałowałem ją… Odwzajemniała każdy mój pocałunek, to było niesamowite
przeżycie, coś, czego od dawna nie czułem. Odsunęła się ode mnie.
- Leon, przestań! Nie możesz… - Violetta była roztrzęsiona.
- Wiem, ja przepraszam, ale… poczułem, że… - nie wiedziałem,
co powiedzieć.
Violetta
Kiedy Leon zaczął mnie całować, poczułam się magicznie.
Wiedziałam, że przy żadnym mężczyźnie nie będę się czuła tak bezpiecznie i tak
wspaniale jak przy nim. Tak bardzo chciałam być blisko niego, przytulić go,
znów poczuć smak jego ust. Mimo to, jakiś wewnętrzny głos nie pozwolił mi tego
zrobić.
- I co mi teraz powiesz? Że zostawisz Brendę, że nic do niej
nie czujesz? – zapytałam z ironią.
- Nie… ja…
- No właśnie! Nie możesz tego zrobić. Daj mi spokój. Nie
chcę cię więcej widzieć! – mój głos znów się załamał.
- Czyli nie wybaczysz mi? - zapytał smutno.
- Odejdź Leon…
Chłopak wstał i poszedł. Zrobił to, o co prosiłam. A ja… ja
płakałam rzewnymi łzami, tak jak mocno, jak jeszcze ani razu.
- Nigdy nie przestanę cię kochać! – usłyszałam. Odwróciłam
się i spojrzałam na niego smutno. Zostawił mnie samą, tak jak chciałam.
Wyjęłam pamiętnik. Nie zastanawiałam się nawet, skąd on się
tu wziął. Otworzyłam go i zapisałam jedno zdanie: „Odszedł z mojego serca… na
zawsze”.
Oto druga część
czwartego rozdziału. Rozmowa Violetty i Leona. Bardzo przepraszam, że nie
dodałam wczoraj, ale miałam problemy z internetem, a potem wysiadł prąd:/ No ale
dzisiaj jest:D
Piszcie w
komentarzach, czy się wam podoba.
Tą część również
dedykuję Xenii Verdas i Maddie Parks.
Do zobaczenia w
kolejnym rozdziale!:*
Super ... napisz jeszcze jeden dziś
OdpowiedzUsuńPostaram się, ale nie obiecuję, bo jestem bardzo zajęta.:)
Usuńpo raz kolejny czytając twój rozdział mam w oczach łzy :(, po raz kolejny muszę Ci coś napisać:
OdpowiedzUsuńJESTEŚ GENIALNA, KOCHAM TWOJEGO BLOGA ...
historia się rozkręca :D mam nadzieje że nie będę musiała czekać długo na Leonette :*
Twój blog różni się od innych :D
Jesteś super :)
Kiedy next ?
Talaa <3
Po raz kolejny czytam, że mój blog jest inny niż wszystkie, miło mi:D
UsuńDzięki, że tak uważasz:D
To dla mnie wiele znaczy:*
czy violetta i leon będą razem
OdpowiedzUsuńTak jak obiecałam:)
Usuńsmutne :(
OdpowiedzUsuńSuper rożdział. Kiedy powróyt Leonetty. Prawie płakałam. Masz wielki talent dziewczyno. Jesteś genialna, a twój blog jest najlepszy na świecie. nIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ NA STĘPNEGO ROŻDZIAŁU. <3 twój blog jest inny niż wszystkie. To mi się właśnie w nim podoba.
OdpowiedzUsuńWerka
NIE MOGE! Z NOWU MAM LENIA, I NIECHCĘ MI SIĘ PISAĆ KONETARZA..
OdpowiedzUsuńMa poczucie winy - Patrzy się na nię wiecznie. Ona jest przez niego unieruchomiona. Przez niego straciła kontrolę, i zapomniała znaczenie słowa miłość.. Tylko przez niego, bo on zapomniał o niej.. Ona ma wbity sztylet w serce, On jest kochany.. A wymaga coś od Niej. Kiedy zrozumie, że ją stracił przez największy błąd? Nigdy.. Będzie walczył. To jego zaleta.. Ona nie może o nim zapomnieć.. On nigdy się nie podda.. Ona nigdy nie zrozumie, że jest jeszcze szansa.. On ma dziewczynę, a dalej kocha inną osobę.. Czy ta miłość to będzie do końca? Nie wiadomo.. Ona mówi, że on uciekł z jej serca.. On dalej ma szansę.. Ona ucieka przed jego uczuciem, co jest gorsze od poważnej rozmowy.. Kiedy ONI zrozumieją, że są w sobie zakochani, i nikt tego nie zmieni? NIGDY. Uciekają od swojego uczucia, myśląc, że robią dobrze. Pogarszają całą sprawę.. Zasłaniają się innymi, sarkastycznymi związkami.. Innymi fałszywymi związkami.. To jest najgorsze od wszystkich innych podanych powodów..
Rozdział wspaniały, jak zawsze. Jak zawsze jestem zachwycona przed ostatnią scenką.. Jestem szczęśliwa, że są coraz bliżej siebie.. Alę wiesz co jest najgorsze? On odszedł.. Ponoć nie wróci.
To tyle mojej opinii, oczywiście szczerej. Dużo nad nią myślałam :D Czekam na następny,
Tiny Cande Castillo
PS. NAJDŁUŻSZY KOM JAKI MOŻE BYĆ.. O.O
Powiem ci że czytając komentarz prawie się rozpłakałam, jak się czyta coś takiego, to robi się cieplej na sercu:D
UsuńDzięki za twoją opinię:*
PS Rzeczywiście:*
Kocham tw bloog. <3 . Kiedy następne rozdziały ? Proszę trochę dłuższe te rozdziały
OdpowiedzUsuńto była druga część rozdziału czwartego razem ok. 8 stron:D
UsuńJa też miałam łzy w oczach i gdyby nie rodzice to bym się rozryczała... Nie mogę.. no po prostu nie mogę nadziwić się jak pięknie piszesz... Kiedy weszłam na ten blog obawiałam się że będzie pusty i prosty oparty na samych dialogach, bez opisów uczuć bohaterów, ale na szczęście grubo się pomyliłam. Nie dość że piszesz nieziemsko, to jeszcze masz niesamowite pomysły na niego. Muszę się zgodzić z innym komentarzami, że Twój blog jest inny, inny i nie powtarzalny po prostu niesamowity. :))
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością oczekuję kolejnego rozdziału ;***
Mi też się bardzo podobało.
OdpowiedzUsuńWpis do pamiętnika był taki życiowy...
Leon popełnił błąd, ale myślę, że to zrozumie.
I nie.. nie mam nic do Brendy, bo jest ona tutaj niewinna. Każdy ma prawo się zakochać.
Tylko, że to takie prawdziwe.
I rzeczywiście, twój blog jest inny niż wszystkie.
Ale o to właśnie chodzi.
I to jest ogromny plus!
Życzę weny, ale to już chyba masz. ; )
Xenia <3
*_*
OdpowiedzUsuńNie wiem, co mogłabym tutaj napisać.
Że masz cudownego bloga? To już wiesz. Rozdział jest cudowny? Jest, ale to też chyba już wiesz. :D
Mam nadzieję, że niedługo pojawi się nowy, i że kiedyśtam w końcu pogodzisz Leonettę.
Co by nie było, masz talent i na pewno będę czytać twoje opowiadanie. :D
Buziaki,
M. ;*
PS dzięki za dedykację (znowu) xD <3
Obiecałam, że pogodzę Leonettę to tak zrobię:D
UsuńCo do tego, że mam cudownego bloga, no nie wiem... Fajnie, że tak uważacie:)
Dzięki, że wogóle to czytasz:D
:*
Super,bardzo fajny rozdział. Dodasz dziś nastepny?
OdpowiedzUsuńSuper mam nadzieję że będzie Leonetta
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://mystoryaboutleonetta.blogspot.com/
Piszesz w piękny sposób. Masz niesamowity talent, tylko pozazdrościć ;* Całe opowiadanie niesamowite... Ten rozdział wspaniały. Czekam na next <3 To prawda >> powtórzę moje poprzedniczki, ale muszę to zrobić<< Twój blog jest inny niż wszystkie, a przez to wyjątkowy... CUDOWNY *_* Pisz tak dalej ! Oby wena dopisała - tego Ci życzę... Z utęsknieniem czekam na Leonettą ;* Patrząc w jaki sposób piszesz czuję, że każde ich spotkanie to będzie dla nas czytelników wielka przyjemność czekam na te chwile z niecierpliwośćią <3 Pozdrawiam Emma ;* >> mam konto, ale nie chce mi się logować, ale kiedyś przyjdzie taki dzień... że ci strzele komka z konta heh xDDD <<<
OdpowiedzUsuńTo chyba nie normalne że ryczę jak opętana przy każdym rozdziale???
OdpowiedzUsuńZ resztą nie moja wina że koffam to opowiadanie<33
Masz taki talent każda blogerka powinna ci zazdrościć...
Loffam JuLu :*
Gratuluję. Szkoda, że jest tak mało opowiadań, w których pokazane jest uczucie. W każdym słowie, w zdaniu widać cierpienie Violetty. Ona cierpi. Cholernie cierpi. Jej serce jest złamane. Ale Leon też cierpiał. Szkoda, że nie konatkował się z Violą. Nie wiem czy to było dobre rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ag.
[friendsofvioletta.blogspot.com]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoskie^^ W 100% zdadzam się z Ag. W każdym słowie, zdaniu osoba czytająca czuje jak oni cierpią z miłości.
UsuńKoffam cię <3
Dodaj szybko! Plosę *-*
Kiedy kolejny?;*
OdpowiedzUsuńJest w budowie, ale nie wiem, czy dodam go dziś. Jeśli nie dziś, to jutro przed południem:)
UsuńŚwietne znalazłam tego bloga dziś i jest świetny
OdpowiedzUsuńsuper. Kiedy następne rozdziały ?
OdpowiedzUsuńPiszesz super. Zawsze gdy czytam twoje opowiadanie to się rozklejam, ten rozdział czytałam 3 razy bo tak mi się spodobał. Pisz tak dalej. Kocham Cię dziewczyno :*
OdpowiedzUsuńOla ;)
PS. Kiedy next ?
UsuńSuper bloog po prostu Kocham Go c'nie? Kiedy następne rozdziały ? Szkoda że dawno nie dodawałas rozdziału :(
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale mam remont w domu i przez następne 1,5-2 tygodnia będę dodawać rozdziały co 2-3 dni.
UsuńWybaczcie:D
Twojego bloga odkryłam dzisiaj przez Alex Verdas ♥
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem rozdział boski ♥
Zapraszam do mnie storyofvilu.blogspot.com
// Dynka