ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY –
Część 2
Następnego dnia
Tomas
Violetta zgodziła się ze mną umówić. Zgodziła się! Mógłbym
to wykrzyczeć całemu światu. Czuję się, jakbym wygrał puchar za pierwsze
miejsce na Mistrzostwach Świata. Marzyłem o tym, od pierwszej chwili, gdy ją
zobaczyłem. Tak naprawdę ten jej upadek wyszedł nam obojgu na dobre.
Przynajmniej mi.
Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo zbliżyłem się do Ludmiły.
Teraz już jestem pewny, czego chcę, a chcę być z Violettą. Mógłbym nie jeść,
nie pić, nie spać całe noce, żeby tylko być blisko niej. Dostałem szansę na
miłość i nie zamierzam jej kolejny raz stracić. Nigdy więcej.
Teraz, gdy Leon się tak zachował, więcej o nim nie pomyśli.
Może nie powinienem tak myśleć, ale to skomplikowane. Najważniejsze, że
Violetta też coś do mnie czuje.
A ten pocałunek… Przeżyłem coś takiego po raz pierwszy.
Nawet, gdy pocałowała mnie rok temu, po moim ciele nie przeszły aż takie ciarki
i tyle emocji. Nic dziwnego, tamten pocałunek był piękny, ale wtedy nic nie
wiedzieliśmy o życiu. To co najtrudniejsze miało się dopiero zdarzyć. Teraz,
kiedy jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia ten pocałunek był… Można powiedzieć
– dorosły. Tak… dorosły.
Przerwałem rozmyślanie i wyjąłem z kieszeni telefon.
„Dzień dobry,
księżniczko. TT.” – napisałem do Violi. Po minucie otrzymałem odpowiedź.
„Witaj, mój książę:-*”
„Wyspałaś się? TT.”
„Można tak
powiedzieć:) Myślałam o tobie.”
„To się cieszę. Gotowa
na nasze spotkanie? TT.”
„Chyba żartujesz.”
„Jak to?! TT.”
„O tej porze mam być
gotowa? Jeszcze tyle pracy przede mną:D”
„Tobie pięknie we
wszystkim. TT.”
„No przecież wiem:)
Dobra, to ja lecę się przygotowywać, Do zobaczenia:-*”
„Do zobaczenia,
księżniczko. TT”
Nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę. Te piękne, brązowe
kosmyki włosów, oplatające jej uroczą twarzyczkę, błyszczące oczy, różowe usta…
Kiedy usłyszę jej melodyjny głos. I każdej chwili, którą z nią spędzę. Mam
przeczucie, że to będzie piękny dzień.
W tej samej chwili –
Resto
Diego
Franceska opowiedziała mi o przyjęciu, które planują dla ich
przyjaciółki – Violetty oraz chłopaka, który wyjeżdża do Włoch, by mnie
wymienić. Postanowiłem pomóc. Chciałem się z nimi zaprzyjaźnić, a przede
wszystkim zbliżyć się do Camili. To taka urocza dziewczyna. Wczoraj, gdy
rozmawialiśmy sam się przyłapałem na przyglądaniu się jej przenikliwie. Chyba
nawet się zarumieniłem. Miałem nadzieję, że nikt nie zauważył. Chociaż, Cami
wyglądała tak, jakby widziała, co robię.
Przyszedłem do baru, by razem z bratem Fran nadmuchać
balony. Przyjęcie miało mieć charakter karnawałowy. Taki bal przebierańców –
uznałem to za całkiem udany pomysł.
- Cześć! Diego, tak? – zauważyłem jakiegoś chłopaka, który
do mnie machał. „To musi być brat Fran” – pomyślałem.
- Tak, to ja. A ty jesteś Luca?
- Tak. Jestem bratem Fran. Mówiła, że mam ci pomóc dmuchać
balony, więc jestem.
- Powiedziała mi to samo. – zachichotałem.
Spędziliśmy prawie pół godziny na pompowaniu balonów. Przez
ten czas zdążyłem się całkiem dużo dowiedzieć. Luca opowiedział mi między
innymi o Violetcie, Leonie i Tomasie. Ta dziewczyna dużo przeżyła w swoim
życiu, tak jak ja. Pewnie szybko się dogadamy…
Poza powiedział mi kilka zdań o każdym z ze Studia. O Fran,
Cami, Maxim, Natalii, Braco, Andresie oraz Federico. Wcześniej nie miałem
pojęcia, kto to Federico, podobno teraz mieszka w Meksyku. Wspomniał też o
Ludmile. Chwila – Ludmile?! Nie, to niemożliwe…
Z zamyślenia wyrwało mnie dziwne uczucie, wydawało mi się,
że ktoś na mnie patrzy. Nagle poczułem czyjeś dłonie na swojej twarzy. Poczułem
zapach truskawkowej mgiełki. Cami…
- Zgadnij kto to!
- Ty? – zapytałem uśmiechnięty.
- Skąd wiedziałeś? – Cami odpowiedziała mi uśmiechem.
- Przeczucie. Co ty tu robisz? Mieliście przyjść później.
- Wiem, ale tak myślałam, że cię tu znajdę.
- Czyli nasze intuicje działają bez zarzutów. – zaczęliśmy
się śmiać.
- Tak… Ale wiesz, mieliśmy się tu spotkać o 12.00, czyli
mamy jeszcze półtorej godziny. – zaczęła.
- No więc?
- No więc… moglibyśmy…
- Pójść na spacer? – trochę się z nią droczyłem, ale nie
miała mi tego za złe. Wiedziałem, że jej się podobam.
- Jeśli oczywiście chociaż trochę mnie polubiłeś no i
chcesz… - zaplątała się w tym, co chciała mi powiedzieć.
- No powiedzmy, że tak trochę to cię lubię. – uśmiechnąłem
się. – Ale nie denerwuj się tak. A ty tak trochę mnie lubisz?
- Przepraszam, ja… Jest szansa, że lubię cię nawet bardzo. –
uśmiechnęła się.
- To idziemy? – wyciągnąłem dłoń w jej kierunku.
- Ale gdzie? – zapytała, nie do końca wiedząc, co się
dzieje.
- Na ten spacer. – uśmiechnąłem się.
- A tak… - zarumieniła się. – No pewnie. – westchnęła i
spojrzała na mnie uroczo.
Fran
Byłam bardzo podekscytowana tą imprezą. Chciałam, by
wszystko wyszło świetnie, zapięte na ostatni guzik. Właśnie dlatego przyszłam
do Resto pół godziny przed czasem. Miałam nadzieję, że spotkam tam Diega. Pamiętam, że prosiłam go,
by razem z Lucą nadmuchali balony. Weszłam do baru i rozejrzałam się, ale
nigdzie go nie było. Za ladą stał mój brat.
- Cześć, nie było tu Diego?
- Cześć, Fran. Wiesz, co… Był tu jeszcze 20 minut temu, ale
przyszła Cami i gdzieś wyszli.
Czyli Camila wpadła na ten sam pomysł, co ja. Widać było, że
Diego się jej podobał, a ona jemu… Szkoda, jest przystojny, miły i zabawny,
dlaczego to ja mam zawsze takiego pecha? Nieważne. Cami to moja przyjaciółka i
cieszę się, że jest w jego towarzystwie szczęśliwa.
- Balony gotowe? – zapytałam entuzjastycznie.
- Oczywiście!
- Dobrze… Teraz muzyka, poczekam na Maxiego i Natę, może
jeszcze zadzwonię po Andresa…
- Nie denerwuj się, Fran, na pewno wszystko wyjdzie
świetnie. Viola i Braco będą zadowoleni i wzruszeni. Zazdroszczę wam, że tak
się przyjaźnicie.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi. Usiadłam na sofie i zaczęłam
czytać artykuł o śmiesznym tytule: „Czy kamizelki opanowały świat?” Czego to
ludzie nie wymyślą… Właśnie patrzyłam na zdjęcie modelki w uroczej sukience w
kwiaty, gdy usłyszałam wołanie.
- Fran! Fran, kochana! – to był głos Natalii. W odpowiedzi
pomachałam ręka na powitanie.
- Cześć, Nata! A gdzie… - zaczęłam, ale po chwili do baru
wbiegł Maxi. – Już nieważne. – uśmiechnęłam się.
- A gdzie Camila, Andres…
- Jestem! Już jestem! – zawołał Andres. – Wiecie, zauważyłem
na ulicy zdechłego ptaszka, no i… nie mogłem się nie zatrzymać.
Jak ten Andres żyje na świecie?
- I Diego? – dokończyła Nata.
Po chwili Cami i Diego pojawili się w Resto. Zaczęli się
tłumaczyć tym, że byli na spacerze i się zagadali. Nie miałam im tego za złe.
Widziałam, jak bardzo się zaprzyjaźnili.
Kiedy już byliśmy wszyscy w komplecie rozpoczęliśmy zaawansowane
przygotowania. Sprzątaliśmy, ustawialiśmy stoły, instrumenty na scenie,
rozwieszaliśmy balony i inne ozdoby, tak by wszystko było gotowe na wieczorną
imprezę. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Nagle uświadomiłam sobie, że jest
jeszcze jedna osoba, która nic nie wie. Wysłałam sms-a do Toma.
„Impreza – dla Braco i Vilu. Dziś wieczorem, w Resto.
Przychodź!”
W odpowiedzi dostałam:
„Mamy dzisiaj randkę… Ale ją przyprowadzę:D”
Nie miałam pojęcia, że Tom odważy się umówić z Violettą, a
tym bardziej, tak szybko.
„Zgoda…”
Odpisałam niepewnie i schowałam telefon do nowej torebki.
Violetta
Od kilku godzin przygotowywałam się do randki z Tomasem.
Dzwoniłam do Fran, żeby poprosić ją o pomoc, ale była czymś bardzo zajęta.
Trudno… Na szczęście Angie jeszcze była w domu i pomogła mi zrobić fryzurę. W
sumie, nic szczególnego, lekko zakręciłam włosy w fale. Dwie godziny wybierałam
odpowiednie ubranie.
Kiedy już byłam gotowa spojrzałam na zegarek – 15.50. Miałam
niecałe dziesięć minut.
Spojrzałam w lustro, wyglądałam wyjątkowo, ale czegoś mi
brakowało. Wpadłam na pewien pomysł. Wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam w
kierunku szczególnego dla mnie pomieszczenia. Do najwspanialszego miejsca na
całej ziemi. Do pokoju, w którym znajdują się wszystkie rzeczy mojej mamy. Otworzyłam
szufladę i wyjęłam z niej kluczyk do kuferka z kosmetykami. Pasował do zamka.
Znalazłam tam flakonik ulubionych perfum mamy. Leciutko wzięłam go do ręki i
stanęłam przed lusterkiem. Pachniały wspaniale… Psiknęłam nimi dwa razy i
zakręciłam się w roztoczonej woni. Teraz było idealnie. Kolejny raz zerknęłam
na zegarek, już nie było czasu. Wyszłam przed dom. Na ławeczce obok furtki
leżał bukiet kwiatów. Podniosłam go. Ktoś przyczepił do niego karteczkę.
Przeczytałam: „Odwróć się księżniczko:)” Zdziwiłam
się, ale obróciłam głowę. Ujrzałam uśmiechniętego Tomasa.
- Cześć. – uśmiechnęłam się.
- Cześć, pięknie wyglądasz. – odpowiedział.
- To… gdzie idziemy? – zapytałam, bo tak naprawdę nie powiedział mi dokąd mnie zabiera…
- Nie! Tomas, powiedz mi, gdzie idziemy.
- Ufasz mi?
Nie odpowiedziałam tylko poprawiłam opaskę. Tomas złapał
mnie za rękę i bardzo ostrożnie mną kierował. Czułam się bezpieczna,
wiedziałam, że nie pozwoli, by coś mi się stało. Wydawało mi się, że
przeszliśmy zaledwie 100-200 metrów. Po kilkunastu minutach wreszcie doszliśmy na
miejsce. Tomas puścił moją dłoń.
- Jesteśmy! Możesz zdjąć opaskę.
Słyszałam jakieś głosy i czyjeś kroki. Otworzyłam oczy.
- Niespodzianka!
Druga część
gotowa! Dedykacja identyczna jak w pierwszej;)
Strój również
wybrany. Autorką jest Alex Verdas.
Teraz do
pozostałych osób, które wysłały mi projekty. Wasze stroje były świetne i trudno
było wybrać ten jeden.
Jedyna rzeczą,
która zadecydowała o wyborze, było dopasowanie do Violetty. Większość tych
strojów dobrałabym do (prawie) każdej innej gwiazdy, ale jakoś tak nie
potrafiłam ich sobie wyobrazić na Violetcie. Nie miejcie mi tego za złe.
W ankiecie
zwyciężyła odpowiedź dziewczynka – tak przeczuwałam:) Czyli dziecko Angie i
Pabla, to najprawdopodobniej będzie córka.
To chyba tyle.
Do zobaczenia w kolejnym
rozdziale! ;*
Boszzzki <33
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na NEXT
Przepraszam, przepraszam, że nie skomentowałam tamtego rozdziału.!
OdpowiedzUsuńDiego jest u cb takim slooodziakiem. :D
Mam nadzieję, że będą z Camilą razem. :D
Czekam na next i zapraszam do mnie na 33. :D
Xenia <3
Fajny. Kiedy next?
OdpowiedzUsuńPS. Leonetta musi być razem !
Omg!
UsuńKocham te komentarze...
Obiecałam Leonette - będzie Leonetta.
Czasami mi się wydaje, że powinnam wam powiedzieć wszystko od razu, żebyście się nie czepiali, ale nie...
Jezuu.. Powracam ze podwojoną siłą na pisanie tych komentarzy, które tak kochasz czytać, cnie xD
OdpowiedzUsuńDobra.. To zaczynajmy.
Violetta tak cieszy sie tą randką. Znaczy, że Tomas to dla niej naprawdę ważną osoba.. Tak samo on.
Na prawo i na lewo, każdy jego ruch kontroluje ona, ponieważ on zawsze jest myślami przy osobie, którą kocha. A kocha Violette.
Pozostaje jedno pytanie : Czy jego ukochana odwzajemnia jego uczucia? Tak, odwzajemnia.
Jest jeszcze Leon, który zranił Violettę, lecz żałuje tego jak niczego innego.. Dla jego nie liczy się ani jedna osoba takiak Violetta.. To u niego w sercu ma ona 1 miejsce.. Nie zajmie tego żadna Brenda, czy kto inny..
Jednak jedno jest pewne. Stara miłosć nie rdzewieje.. Jest do końca.
Jak tylko próbujesz się odkochać - Nie zrobisz tego, ponieważ dalej cząstka twojego ciała będzie chciała mu wybaczyć to, co zrobił. Tak chyba jest z Volettą, prawda?
Próbujesz zapomnieć o tej osobie, ale widzisz ją w objęciach kogoś innego. Masz chęć podejść do nich, i powiedzieć :
,,- Przestań mi to robić!" ?
Violetta jak bardzo nie będzie sie starała, będzie kochać Leona za to, jaki jest. I tak pozostanie do końca.
To tyle, i rozdział wspaniały, choć ty o tym wiesz, bo zawsze ci to pisze, ale taka prawda :)
To tyle, ponieważ strasznie się rozpisałam, ale tego chcialaś :D
Wenuj się tam. Będe tęsknić..
Tiny Cande Castillo
Świetny rozdział ! Tomas jest taki romantyczny *-* Po prostu <33 Mam nadzieję, że koleny rozdział pojawi się niedługo ;) Już nie mogę się doczekać co się będzie działo na imprezie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Kiedy kolejny rozdział ??
OdpowiedzUsuńBo ja już nie mogę się doczekać <33
Karola
<3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham to twoje opowiadanie. <333
OdpowiedzUsuńVilu i Tomas są razem tacy słodcy. *,*
Nowa parka - Diemi ? xD
Czekam na next !!
Mam nadzieję, że szybko dodasz. ;p
pogudź już Leonette plissssssssssssssssssssssssssssssssssssssss
OdpowiedzUsuńsssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss
Zapraszam na mojego bloga o Violetcie http://zuzka 5000.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga!!
OdpowiedzUsuńTylko nie przepadam za Tomasem i Violą razem...
Ale skoro wiemy, że będzie Leonetta to mogę to przeżyć...;**
Już nie mogę się doczekać kolejnego!!<33