wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział Dziewiąty - Część Druga

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY – Część 2

Następnego dnia

Tomas

Violetta zgodziła się ze mną umówić. Zgodziła się! Mógłbym to wykrzyczeć całemu światu. Czuję się, jakbym wygrał puchar za pierwsze miejsce na Mistrzostwach Świata. Marzyłem o tym, od pierwszej chwili, gdy ją zobaczyłem. Tak naprawdę ten jej upadek wyszedł nam obojgu na dobre. Przynajmniej mi.
Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo zbliżyłem się do Ludmiły. Teraz już jestem pewny, czego chcę, a chcę być z Violettą. Mógłbym nie jeść, nie pić, nie spać całe noce, żeby tylko być blisko niej. Dostałem szansę na miłość i nie zamierzam jej kolejny raz stracić. Nigdy więcej.
Teraz, gdy Leon się tak zachował, więcej o nim nie pomyśli. Może nie powinienem tak myśleć, ale to skomplikowane. Najważniejsze, że Violetta też coś do mnie czuje.
A ten pocałunek… Przeżyłem coś takiego po raz pierwszy. Nawet, gdy pocałowała mnie rok temu, po moim ciele nie przeszły aż takie ciarki i tyle emocji. Nic dziwnego, tamten pocałunek był piękny, ale wtedy nic nie wiedzieliśmy o życiu. To co najtrudniejsze miało się dopiero zdarzyć. Teraz, kiedy jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia ten pocałunek był… Można powiedzieć – dorosły. Tak… dorosły.
Przerwałem rozmyślanie i wyjąłem z kieszeni telefon.

„Dzień dobry, księżniczko. TT.” – napisałem do Violi. Po minucie otrzymałem odpowiedź.

„Witaj, mój książę:-*”

„Wyspałaś się? TT.”

„Można tak powiedzieć:) Myślałam o tobie.”

„To się cieszę. Gotowa na nasze spotkanie? TT.”

„Chyba żartujesz.”

„Jak to?! TT.”

„O tej porze mam być gotowa? Jeszcze tyle pracy przede mną:D”

„Tobie pięknie we wszystkim. TT.”

„No przecież wiem:) Dobra, to ja lecę się przygotowywać, Do zobaczenia:-*”

„Do zobaczenia, księżniczko. TT”


Nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę. Te piękne, brązowe kosmyki włosów, oplatające jej uroczą twarzyczkę, błyszczące oczy, różowe usta… Kiedy usłyszę jej melodyjny głos. I każdej chwili, którą z nią spędzę. Mam przeczucie, że to będzie piękny dzień.

W tej samej chwili – Resto

Diego

Franceska opowiedziała mi o przyjęciu, które planują dla ich przyjaciółki – Violetty oraz chłopaka, który wyjeżdża do Włoch, by mnie wymienić. Postanowiłem pomóc. Chciałem się z nimi zaprzyjaźnić, a przede wszystkim zbliżyć się do Camili. To taka urocza dziewczyna. Wczoraj, gdy rozmawialiśmy sam się przyłapałem na przyglądaniu się jej przenikliwie. Chyba nawet się zarumieniłem. Miałem nadzieję, że nikt nie zauważył. Chociaż, Cami wyglądała tak, jakby widziała, co robię.
Przyszedłem do baru, by razem z bratem Fran nadmuchać balony. Przyjęcie miało mieć charakter karnawałowy. Taki bal przebierańców – uznałem to za całkiem udany pomysł.

- Cześć! Diego, tak? – zauważyłem jakiegoś chłopaka, który do mnie machał. „To musi być brat Fran” – pomyślałem.

- Tak, to ja. A ty jesteś Luca?

- Tak. Jestem bratem Fran. Mówiła, że mam ci pomóc dmuchać balony, więc jestem.

- Powiedziała mi to samo. – zachichotałem.


Spędziliśmy prawie pół godziny na pompowaniu balonów. Przez ten czas zdążyłem się całkiem dużo dowiedzieć. Luca opowiedział mi między innymi o Violetcie, Leonie i Tomasie. Ta dziewczyna dużo przeżyła w swoim życiu, tak jak ja. Pewnie szybko się dogadamy…
Poza powiedział mi kilka zdań o każdym z ze Studia. O Fran, Cami, Maxim, Natalii, Braco, Andresie oraz Federico. Wcześniej nie miałem pojęcia, kto to Federico, podobno teraz mieszka w Meksyku. Wspomniał też o Ludmile. Chwila – Ludmile?! Nie, to niemożliwe…
Z zamyślenia wyrwało mnie dziwne uczucie, wydawało mi się, że ktoś na mnie patrzy. Nagle poczułem czyjeś dłonie na swojej twarzy. Poczułem zapach truskawkowej mgiełki. Cami…

- Zgadnij kto to!

- Ty? – zapytałem uśmiechnięty.

- Skąd wiedziałeś? – Cami odpowiedziała mi uśmiechem.

- Przeczucie. Co ty tu robisz? Mieliście przyjść później.

- Wiem, ale tak myślałam, że cię tu znajdę.

- Czyli nasze intuicje działają bez zarzutów. – zaczęliśmy się śmiać.

- Tak… Ale wiesz, mieliśmy się tu spotkać o 12.00, czyli mamy jeszcze półtorej godziny. – zaczęła.

- No więc?

- No więc… moglibyśmy…

- Pójść na spacer? – trochę się z nią droczyłem, ale nie miała mi tego za złe. Wiedziałem, że jej się podobam.

- Jeśli oczywiście chociaż trochę mnie polubiłeś no i chcesz… - zaplątała się w tym, co chciała mi powiedzieć.

- No powiedzmy, że tak trochę to cię lubię. – uśmiechnąłem się. – Ale nie denerwuj się tak. A ty tak trochę mnie lubisz?

- Przepraszam, ja… Jest szansa, że lubię cię nawet bardzo. – uśmiechnęła się.

- To idziemy? – wyciągnąłem dłoń w jej kierunku.

- Ale gdzie? – zapytała, nie do końca wiedząc, co się dzieje.

- Na ten spacer. – uśmiechnąłem się.

- A tak… - zarumieniła się. – No pewnie. – westchnęła i spojrzała na mnie uroczo.

Fran

Byłam bardzo podekscytowana tą imprezą. Chciałam, by wszystko wyszło świetnie, zapięte na ostatni guzik. Właśnie dlatego przyszłam do Resto pół godziny przed czasem. Miałam nadzieję, że  spotkam tam Diega. Pamiętam, że prosiłam go, by razem z Lucą nadmuchali balony. Weszłam do baru i rozejrzałam się, ale nigdzie go nie było. Za ladą stał mój brat.

- Cześć, nie było tu Diego?

- Cześć, Fran. Wiesz, co… Był tu jeszcze 20 minut temu, ale przyszła Cami i gdzieś wyszli.

Czyli Camila wpadła na ten sam pomysł, co ja. Widać było, że Diego się jej podobał, a ona jemu… Szkoda, jest przystojny, miły i zabawny, dlaczego to ja mam zawsze takiego pecha? Nieważne. Cami to moja przyjaciółka i cieszę się, że jest w jego towarzystwie szczęśliwa.

- Balony gotowe? – zapytałam entuzjastycznie.

- Oczywiście!

- Dobrze… Teraz muzyka, poczekam na Maxiego i Natę, może jeszcze zadzwonię po Andresa…

- Nie denerwuj się, Fran, na pewno wszystko wyjdzie świetnie. Viola i Braco będą zadowoleni i wzruszeni. Zazdroszczę wam, że tak się przyjaźnicie.


Uśmiechnęłam się w odpowiedzi. Usiadłam na sofie i zaczęłam czytać artykuł o śmiesznym tytule: „Czy kamizelki opanowały świat?” Czego to ludzie nie wymyślą… Właśnie patrzyłam na zdjęcie modelki w uroczej sukience w kwiaty, gdy usłyszałam wołanie.

- Fran! Fran, kochana! – to był głos Natalii. W odpowiedzi pomachałam ręka na powitanie.

- Cześć, Nata! A gdzie… - zaczęłam, ale po chwili do baru wbiegł Maxi. – Już nieważne. – uśmiechnęłam się.

- A gdzie Camila, Andres…

- Jestem! Już jestem! – zawołał Andres. – Wiecie, zauważyłem na ulicy zdechłego ptaszka, no i… nie mogłem się nie zatrzymać.

Jak ten Andres żyje na świecie?

- I Diego? – dokończyła Nata.

Po chwili Cami i Diego pojawili się w Resto. Zaczęli się tłumaczyć tym, że byli na spacerze i się zagadali. Nie miałam im tego za złe. Widziałam, jak bardzo się zaprzyjaźnili.

Kiedy już byliśmy wszyscy w komplecie rozpoczęliśmy zaawansowane przygotowania. Sprzątaliśmy, ustawialiśmy stoły, instrumenty na scenie, rozwieszaliśmy balony i inne ozdoby, tak by wszystko było gotowe na wieczorną imprezę. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Nagle uświadomiłam sobie, że jest jeszcze jedna osoba, która nic nie wie. Wysłałam sms-a do Toma.

„Impreza – dla Braco i Vilu. Dziś wieczorem, w Resto. Przychodź!”

W odpowiedzi dostałam:

„Mamy dzisiaj randkę… Ale ją przyprowadzę:D”

Nie miałam pojęcia, że Tom odważy się umówić z Violettą, a tym bardziej, tak szybko.

„Zgoda…”

Odpisałam niepewnie i schowałam telefon do nowej torebki.

Violetta

Od kilku godzin przygotowywałam się do randki z Tomasem. Dzwoniłam do Fran, żeby poprosić ją o pomoc, ale była czymś bardzo zajęta. Trudno… Na szczęście Angie jeszcze była w domu i pomogła mi zrobić fryzurę. W sumie, nic szczególnego, lekko zakręciłam włosy w fale. Dwie godziny wybierałam odpowiednie ubranie.
Kiedy już byłam gotowa spojrzałam na zegarek – 15.50. Miałam niecałe dziesięć minut.
Spojrzałam w lustro, wyglądałam wyjątkowo, ale czegoś mi brakowało. Wpadłam na pewien pomysł. Wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam w kierunku szczególnego dla mnie pomieszczenia. Do najwspanialszego miejsca na całej ziemi. Do pokoju, w którym znajdują się wszystkie rzeczy mojej mamy. Otworzyłam szufladę i wyjęłam z niej kluczyk do kuferka z kosmetykami. Pasował do zamka. Znalazłam tam flakonik ulubionych perfum mamy. Leciutko wzięłam go do ręki i stanęłam przed lusterkiem. Pachniały wspaniale… Psiknęłam nimi dwa razy i zakręciłam się w roztoczonej woni. Teraz było idealnie. Kolejny raz zerknęłam na zegarek, już nie było czasu. Wyszłam przed dom. Na ławeczce obok furtki leżał bukiet kwiatów. Podniosłam go. Ktoś przyczepił do niego karteczkę. Przeczytałam: „Odwróć się księżniczko:)” Zdziwiłam się, ale obróciłam głowę. Ujrzałam uśmiechniętego Tomasa.

- Cześć. – uśmiechnęłam się.

- Cześć, pięknie wyglądasz. – odpowiedział.

- To… gdzie idziemy? – zapytałam, bo tak naprawdę nie powiedział mi dokąd mnie zabiera…

Tomas podszedł do mnie i zawiązał mi opaskę na oczach. Próbowałam się opierać:

- Nie! Tomas, powiedz mi, gdzie idziemy.

- Ufasz mi?

Nie odpowiedziałam tylko poprawiłam opaskę. Tomas złapał mnie za rękę i bardzo ostrożnie mną kierował. Czułam się bezpieczna, wiedziałam, że nie pozwoli, by coś mi się stało. Wydawało mi się, że przeszliśmy zaledwie 100-200 metrów. Po kilkunastu minutach wreszcie doszliśmy na miejsce. Tomas puścił moją dłoń.

- Jesteśmy! Możesz zdjąć opaskę.

Słyszałam jakieś głosy i czyjeś kroki. Otworzyłam oczy.

- Niespodzianka!


Druga część gotowa! Dedykacja identyczna jak w pierwszej;)
Strój również wybrany. Autorką jest Alex Verdas.
Teraz do pozostałych osób, które wysłały mi projekty. Wasze stroje były świetne i trudno było wybrać ten jeden.
Jedyna rzeczą, która zadecydowała o wyborze, było dopasowanie do Violetty. Większość tych strojów dobrałabym do (prawie) każdej innej gwiazdy, ale jakoś tak nie potrafiłam ich sobie wyobrazić na Violetcie. Nie miejcie mi tego za złe.
W ankiecie zwyciężyła odpowiedź dziewczynka – tak przeczuwałam:) Czyli dziecko Angie i Pabla, to najprawdopodobniej będzie córka.
To chyba tyle.
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale! ;*



13 komentarzy:

  1. Boszzzki <33
    Czekam z niecierpliwością na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, przepraszam, że nie skomentowałam tamtego rozdziału.!
    Diego jest u cb takim slooodziakiem. :D
    Mam nadzieję, że będą z Camilą razem. :D
    Czekam na next i zapraszam do mnie na 33. :D
    Xenia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny. Kiedy next?
    PS. Leonetta musi być razem !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omg!
      Kocham te komentarze...
      Obiecałam Leonette - będzie Leonetta.
      Czasami mi się wydaje, że powinnam wam powiedzieć wszystko od razu, żebyście się nie czepiali, ale nie...

      Usuń
  4. Jezuu.. Powracam ze podwojoną siłą na pisanie tych komentarzy, które tak kochasz czytać, cnie xD
    Dobra.. To zaczynajmy.
    Violetta tak cieszy sie tą randką. Znaczy, że Tomas to dla niej naprawdę ważną osoba.. Tak samo on.
    Na prawo i na lewo, każdy jego ruch kontroluje ona, ponieważ on zawsze jest myślami przy osobie, którą kocha. A kocha Violette.
    Pozostaje jedno pytanie : Czy jego ukochana odwzajemnia jego uczucia? Tak, odwzajemnia.
    Jest jeszcze Leon, który zranił Violettę, lecz żałuje tego jak niczego innego.. Dla jego nie liczy się ani jedna osoba takiak Violetta.. To u niego w sercu ma ona 1 miejsce.. Nie zajmie tego żadna Brenda, czy kto inny..
    Jednak jedno jest pewne. Stara miłosć nie rdzewieje.. Jest do końca.
    Jak tylko próbujesz się odkochać - Nie zrobisz tego, ponieważ dalej cząstka twojego ciała będzie chciała mu wybaczyć to, co zrobił. Tak chyba jest z Volettą, prawda?
    Próbujesz zapomnieć o tej osobie, ale widzisz ją w objęciach kogoś innego. Masz chęć podejść do nich, i powiedzieć :
    ,,- Przestań mi to robić!" ?
    Violetta jak bardzo nie będzie sie starała, będzie kochać Leona za to, jaki jest. I tak pozostanie do końca.
    To tyle, i rozdział wspaniały, choć ty o tym wiesz, bo zawsze ci to pisze, ale taka prawda :)
    To tyle, ponieważ strasznie się rozpisałam, ale tego chcialaś :D
    Wenuj się tam. Będe tęsknić..
    Tiny Cande Castillo

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ! Tomas jest taki romantyczny *-* Po prostu <33 Mam nadzieję, że koleny rozdział pojawi się niedługo ;) Już nie mogę się doczekać co się będzie działo na imprezie :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejny rozdział ??
    Bo ja już nie mogę się doczekać <33
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to twoje opowiadanie. <333
    Vilu i Tomas są razem tacy słodcy. *,*
    Nowa parka - Diemi ? xD
    Czekam na next !!
    Mam nadzieję, że szybko dodasz. ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. pogudź już Leonette plissssssssssssssssssssssssssssssssssssssss
    sssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na mojego bloga o Violetcie http://zuzka 5000.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham Twojego bloga!!
    Tylko nie przepadam za Tomasem i Violą razem...
    Ale skoro wiemy, że będzie Leonetta to mogę to przeżyć...;**
    Już nie mogę się doczekać kolejnego!!<33

    OdpowiedzUsuń